Nikt nie wierzył w jej film. Po premierze otrzymała owacje na stojąco
Kristen Stewart, aktorka znana z podejmowania ryzyka zarówno na ekranie jak i poza nim, właśnie zaliczyła jeden z najważniejszych debiutów w swojej karierze. "Chronologia wody", pierwszy wyreżyserowany przez nią film, miał swoją premierę 16 maja na festiwalu w Cannes. Jak się okazuje - droga do zrealizowania filmu dla hollywoodzkiej aktorki wcale nie była prosta.
Zaczęła grać już w wieku ośmiu lat, a w 2002 roku stała się bardziej rozpoznawalna dzięki filmowi "Azyl" w reżyserii Davida Finchera. Nie da się jednak zaprzeczyć, że największy rozgłos dał jej udział w "Zmierzchu", w którym zagrała główną bohaterkę i ukochaną wampira — Bellę.
W 2018 roku podczas festiwalu w Cannes, Kristen Stewart ogłosiła, że zamierza wyreżyserować film, będący adaptacją powieści "Chronologia wody" Lidii Yuknavitch. Prace nad projektem długo nie mogły ruszyć, bo aktorka miała problem ze zdobyciem funduszy.
"Musiałyśmy wyjechać z USA, żeby ten film w ogóle powstał" - przyznała szczerze Stewart podczas spotkania organizowanego przez "Breaking Through the Lens", organizację wspierającą twórczynie filmowe zmagające się z wykluczeniem.
To zaskakujące, że gwiazda tej rangi - z nominacją do Oscara na koncie i setkami milionów dolarów wygenerowanych w box office - nie mogła znaleźć finansowania w rodzimej branży. Ale, jak się okazuje, fakt, że Stewart nie chciała zagrać głównej roli, tylko ją wyreżyserować, był dla inwestorów problemem.
Wysiłek jednak się opłacił. Stewart stanęła na czerwonym dywanie w Cannes nie jako aktorka, ale jako autorka - z filmem, który jest jednocześnie surowy i poetycki, intymny i bezkompromisowy.
"Czuję się, jakbym patrzyła na swoje dziecko w przedszkolu i mówiła: 'Patrz, jak jej idzie!" - stwierdziła Kristen.
Film powstał na podstawie autobiografii Lidii Yuknavitch, opowiadającej o upadku obiecującej pływaczki olimpijskiej, która traci stypendium, walczy z uzależnieniem, a jednocześnie odkrywa siebie i miłość do literatury. Stewart, mając świadomość, że nie jest właściwą osobą do zagrania Yuknavitch, postawiła na Imogen Poots.
Film został zaprezentowany na Festiwalu w Cannes. Widownia zareagowała wyjątkowo entuzjastycznie, a po pokazie, fani otoczyli aktorkę, utrudniając jej wyjście z sali.
Zobacz też: Wróżono jej wielką karierę. Hollywood długo opłakiwało 21-letnią aktorkę